piątek, 24 października 2014

Rozdział 13

- German... - szepnęłam przerażona podczas gdy usłyszałam głos mojej siostrzenicy. Szwagier jedynie odsunął się od mnie a ja zeskoczyłam ze stolika zapinając koszule.
- Spokojnie, emm. Schowaj się! Schowaj się za komodą. - oznajmił bardzo cicho. Spojrzałam na niego pytająco. W końcu domyśliłam się dlaczego to powiedział, było by to dziwne, że siedzi zamknięty w gabinecie na klucz z swoją szwagierką, ehh biedna Violetta. Szybko schowałam się za szafką i przykucnęłam. Mimo tej nie komfortowej sytuacji miałam uśmiech na twarzy. Cała sytuacja przed pukaniem Violetty przypomniała mi się momentalnie. Z całego szczęścia lekko westchnęłam. - Nie martw się, kiedyś dokończymy. - szepnął w moją stronę German a ja jedynie się zaczerwieniłam. Inżynier poprawił koszule i otworzył nie pewnie drzwi. W progu stanęła jego córka.
- Tato, dlaczego nie otwierałeś?! W ogóle dlaczego drzwi były zamknięte? Gdzie jest Angie? Chcę z nią porozmawiać! - w ciągu minuty nastąpiła fala nie wygodnych pytań. Tak bardzo chciałam pomóc Germanowi i wytłumaczyć coś, skłamać aby wszystko było naprostowane.
- Ymm, chciałem posiedzieć sam... Żeby nikt nam, ee to znacz mi nie przerywał. I skąd podejrzenie, że może być tu twoja ciotka? - odparł nie pewnie. Byłam cichym świadkiem całej tej rozmowy.
- Przepraszam tato, nie chciałam ci przeszkadzać. Po prostu dziś pokłóciłam się z Angie. Zaczęła na mnie wrzeszczeć a ja jej tylko zwróciłam uwagę na to jak się zachowywała w stosunku do ciebie dziś przy śniadaniu. - oznajmiła Violetta. Coś we mnie się zagotowało. Chciałam wyjść tam i wszystko wytłumaczyć, ale nie mogłam.
- Zrozum ją córeczko, widzisz, że sama po powrocie musi wszystko sobie ułożyć. - odparł.
- Tak wiem...Tato? -
- Tak kochanie?
- Czy ciebie i Angie coś jeszcze łączy? - spytała. Z tym pytaniem coś we mnie pękło, ale nie spodziewałam się takiej odpowiedzi ze strony mojej siostrzenicy jaka później nastąpiła.
- Dlaczego pytasz?
- Bo ja nie chcę. Nie chcę aby was coś łączyło. Angie jest złą osobą. Może kiedyś była najwspanialszą osobą jaką znałam, ale dziś, teraz to nie jest ta sama Angie... Dziś mnie zraniła... - słowa mojej siostrzenicy bardzo mnie zabolały. Nie wiem jak mogłam jej coś takiego zrobić, czy to była moja wina? Nie wiem dlaczego dziś tak na nią naskoczyłam, nie wiem dlaczego dziś tak naskoczyłam na Germana, a przed chwilą oboje okazywaliśmy sobie namiętność.
- Nie wiem dlaczego się tak zachowała. Może ma okres? Spróbuj z nią porozmawiać. - oznajmił.
- Nie, nie chcę z nią rozmawiać... Przepraszam tato, że zajęłam ci twój cenny czas. - mówiąc to pożegnała ojca wzrokiem i zatrzasnęła drzwi. Momentalnie wyskoczyłam zza komody.
- Jestem zła na siebie! Jestem wściekła! - zaczęłam robić sobie wyrzuty i krążyć dookoła gabinetu szwagra.-Sama nie wiem jak mogłam jej coś takiego powiedzieć! - kontynuowałam aż w końcu German podszedł do mnie i chwycił mnie za ramiona.
- Przestań się obwiniać! - krzyknął. Spojrzałam na niego zaskoczona.
- Ale to moja wina, nie rozumiesz tego! Violetta ma mnie teraz za najgorszą osobę a ja... - nagle coś mnie uciszyło. Poczułam gorące usta Germana na moich zziębniętych wargach. Przypomniało mi się jak byłam z Pablo. On też często mnie tak uciszał. To było miłe wspomnienie. German odchylił usta od moich i objął mnie w tali.
- Idź do niej porozmawiaj z nią i uspokój się, dobrze? - słysząc to z ust ukochanego wtuliłam się w niego a on objął mnie jeszcze mocniej. - No idź, powodzenia.
Wychodząc z gabinetu pożegnałam ukochanego wzrokiem i ruszyłam w stronę pokoju Violetty. Każdy schodek był co raz trudniejszy do pokonania. Po długiej tułaczce stanęłam wreszcie przed drzwiami Violetty. Nie pewnie zapukałam, ale nie usłyszałam odpowiedzi. Postanowiłam wejść. Violetta siedziała na łóżku z pamiętnikiem na kolanach i coś zapisywała. Od razu po przekroczeniu progu przykucnęłam na łóżku i wyrwałam z rąk siostrzenicy pamiętnik po czym wyrzuciłam go za siebie.
- Oszalałaś?! Pozwolił ci tu ktoś wejść?! - mówiąc to chciała pobiec na ratunek zeszytowi, ale jej na to nie pozwoliłam.
- Tak oszalałam i nie, nikt mi nie pozwolił, sama sobie pozwoliłam! - oznajmiłam z pełnym spokojem.
- Nienawidzę cię! Rozumiesz? N-I-E N-A-W-I-D-Z-Ę!! - mówiąc to Violetta odepchnęła mnie i skuliła nogi po czym schowała twarz. W oku zakręciła się łza. Przyczołgałam się do niej i objęłam po czym mocno przytuliłam do siebie.
- A ja cię kocham, kocham jak nikogo innego. Rozumiesz?! - krzyknęłam na tyle głośno, aż Violetta spojrzała się na mnie. Odchyliłam jej kosmyki włosów i ucałował czółko. - Przepraszam Vilu, przepraszam za wszystko. - oznajmiłam po czym siostrzenica w tuliła się we mnie mocniej.
- Nie rań mnie więcej... - szepnęła. Poklepałam ją lekko po pleckach.
- Już nigdy...
  Powieki były ciężkie. Otworzyłam zaspane oczy i rozejrzałam się po pokoju w którym przebywałam. Było to różowo białe pomieszczenie, nie przypominające mojego szarego kanciapka którego nazywam sypialnią. Otworzyłam szerzej oczy i zorientowałam się, że na moim ramieniu znajduje się główka otoczona krótkimi blond loczkami z ciemną nasadą. Wygląda na to, że zasnęłam w pokoju Violetty a ona przy mnie. Probując wyczołgać się łóżka przykryłam siostrzenice kołderką i wstałam.Czułam lekki ból w szyi. Nie spało mi się wygodnie. Zeszłam ze schodów kierując się w stronę mojej sypialni. Tam zmieniłam swoje ubrania i zajęłam się poranną toaletą.Włosy spięłam niechlujnie w kitkę i udałam się w stronę kuchni.
- Witaj Oleńko. - mówiąc to podeszłam do gosposi i ucałowałam ją lekko w policzek.
- Dzień Dobry Angeles! Jak się spało? - spytała jak zwykle z wielkim entuziazmem plącząc się po kuchni. Wywróciłam oczami i siadłam na krzesełku przy blacie.
- Wolę nie komentować dzisiejszej nocy. - oznajmiłam masując sobie szyję. Olga spojrzała na mnie pytająco po czym lekko zachichotała.
- Aż tak źle, myślałam, że pan German to delikatny mężczyzna, no ale...
- OLGA!!! - wykrzyknęłam uspokajając gosposie. Jak mogła sobie pomyśleć, że ja i German, że my.. Co? Czy wszyscy w tym domu myślą tak samo! - Olga skąd przyszło ci coś takiego do głowy?!
- No bo byłam u Ciebie wieczorem bo twój telefon non stopem dzwonił! O mało co nie wyrzuciłam go przez okno! Nie potrafiłam odebrać kto robi takie ustrojstwa bez klawiszy...
- Do rzeczy...
- A więc nie było cię w łóżko a więc co miałam sobie pomyśleć! - odparła oburzona oskarżeniem z mojej strony. Ciężko westchnęłam!
- Olgo to, że wieczorem nie zastałaś mnie w łóżku nie znaczy, że spędziłam noc z moim szwagrem. - odparłam. Olga z przerażenia otworzyła usta. - Tak Olga, ze szwagrem! Nie zapominajmy kim tak naprawdę German dla mnie jest... - oznajmiłam po czym ujęłam w dłoń jabłko. - A teraz przepraszam. - po czym wyszłam z domu.
 Jak dobrze, że dziś sobota i mam wolne! Pogoda jest cudowna tyle sposobów na spędzenie miło wolnego czasu, ah tak tylko, że samemu to już nie będzie tak miło. Ugryzłam ostatni kęs jabłka i wyrzuciłam do kosza. Ku moim oczom pojawił się szyld domu dziecka pani Konglis. Wpadłam na świetny pomysł, a gdybym tak odwiedziła tą dziewczynkę, może dowiedziałabym się trochę więcej o niej. Udałam się w kierunku znaków prowadzących do domu dziecka. Stanęłam przed drzwiami do ogromnego budynku. Zadzwoniłam dzwonkiem i w odpowiedzi usłyszałam stanowczy męski głos "Do kogo?". Lekko zaniemówiłam po czym odparłam.
- Chciałabym odwiedzić Lucie, tylko, że... - nie musiałam kończyć faktu, że nie znam jej nazwiska, drzwi od razu rozstąpiły się przed mną. Lekko zdziwiona weszłam zza próg. "Pokój numer 56" usłyszałam. Mhm interesujące, że nie sprawdzają odwiedzających. Podeszłam do windy i kilkłam numer 56. Winda zjechała a ja lekko wstąpiłam  w jej progi. Była pusta. Szybko w mgnieniu oka znajdowałam się już na 4 piętrze. Wyszłam z windy i wzrokiem przeglądałam numerki pokoi. Ku moim oczom znajdowały się drzwi z numerkiem "56". Nie pewnie chwyciłam klamkę po czym lekko zapukałam. W odpowiedzi usłyszałam cichutkie oraz delikatne "Proszę". Pociągłam za klamkę i stanęłam w progu drzwi. Dojrzałam tam malutkie pomieszczenie z drewnianym łóżkiem i komodą w kolorze białym. Jakąś toaletkę i maluteńkę lustereczko. Na krzesełku przy toaletce siedziała dziewczynka, ta sama dziewczynka z tymi samymi długimi blond włosami i pięknymi blond oczami. Ponownie pletła warkoczyk.
- Cześć. - odparłam podchodząc do dziewczynki.
- Dzień dobry. - oznajmiła dziewczynka zaskoczona moim widokiem. Przysunęłam drugie krzesło i przysiadłam koło niej.
- Jak się masz? - spytałam przyglądając się Luci przez lusterko.
- Dobrze, dziękuje. A ty, Angie? - wydukała. Pamiętała moje imię, bardzo miło.
- Nie najgorzej. - moją uwagę przykuły kartki z jakimś tekstem i nutami. Ujęłam kilka w dłoń. - Komponujesz? - odparłam ze zdumieniem przyglądając się tekstom.
- Próbuje, ale nie można nazwać tym co robię komponowaniem. - oznajmiła wciąż nie opuszczając wzroku z warkocza. Spojrzałam na nią pytająco.
- Żartujesz sobie, to jest świetne! Jejku, nie sądziłam, ze w tak młodym wieku można tworzyć tak świetną muzykę! - wykrzyknęłam klepiąc lekko Lucie po ramieniu.
- Dziękuje, to miłe co mówisz. - odparła kończąc warkoczyk. - Podoba ci się?
- Tak, jest prześliczny. Kto cię nauczył tak pięknie pleść? - spytałam dotykając dzieło dziewczynki.
- Nie wiem, ale sądzę, że siostra. - oznajmiła.
- Masz siostrę? Jak się nazywa? - spytałam po czym odłożyłam długi warkocz na ramię Lucii.
- Mam i to dwie! Niestety nie znam ich, nie wiem jak mają na imię, kim są... - wydukała załamanym głosikiem. Lekko przechyliłam głowę i spojrzałam prosto w oczy dziewczynki.
- To skąd wiesz, że masz siostrzyczki? - spytałam odchylając kosmyki spadających włosów z  niechlujnego kucyka. Dziewczynka lekko przetarła oczy.
- Bo wiem. - odparła po czym odłożyła szczotkę na miejsce. Czułam, że uraziłam Lucie a więc postanowiłam już nie drążyć dalej tematu.
- Wiesz czym się zajmuje? - spytałam tak od czapy.
- Nie, skąd mam wiedzieć. - odparła głaszcząc włosy.
- Uczę śpiewu w pewnej szkole niedaleko. - oznajmiłam. Dziewczynka lekko się uśmiechnęła.
- Naprawdę? - spytała widocznie zainteresowana.
- Tak, może przyjdę tu po Ciebie w poniedziałek i pójdziemy razem do Studio? - spytałam. Dziewczynka aż szerzej otworzyła oczy.
- Tak, bardzo bym chciała! - mówiąc to dziewczynka wskoczyła mi w ramiona a ja przytuliłam ją do siebie po czym spojrzałam na zegarek.
- To jesteśmy umówione, wpadnę tu omówić z twoją opiekunką szczegóły naszego wypadu a póki co to muszę już zmykać. - oznajmiła.
- Szkoda, dziękuje, że mnie odwiedziłaś. Do zobaczenia! - na pożegnanie pomachałam dziewczynce i wyszłam z budynku.
Ta Lucia jest naprawdę cudowna, tylko, że zamknięta w sobie to smutne. Szłam tą samą drogą do domu. Postanowiłam, że wejdę tylnymi drzwiami od strony kuchni bo nie mam siły na rozmowy. Na blacie zobaczyłam kawał ciasta czekoladowego. Nie odmówię sobie takiej przyjemności. Podeszłam do stolika i ujęłam w dłoń kawałek biszkoptu. Nagle usłyszałam trzask! Coś mnie mocno zabolało.
- Ulala, jaka czikita! - usłyszałam zza pleców. Poczułam czyjąś dłoń na moich pośladkach. Momentalnie obróciłam się i zamachłam się w stronę napastnika dając mu bolesny cios w policzek. - Cholera! - krzyknął nieznajomy mężczyzna który zgiął się do przodu trzymając dłoń na czerwonym policzku. Chwyciłam odruchowo za torebkę aby ponownie zadać cios. - Ej, ej spokojnie moja droga.
- Kim ty jesteś i co to miało w ogóle znaczyć?! - zaczęłam traktować tego mężczyznę jak na komisariacie.
- Myślałem, że German woli łagodne kobitki a nie jakieś morderczynie z piekła rodem, haha. - mówiąc to podźwignął się z ziemi po czym podał mi dłoń. - Witam, Rajmundo jestem, ale ty moja kochana możesz mówić mi Raj i chętnie poznam cię bliżej. - odparł po czym puścił mi oczko i ponownie złapał za pośladki. Gwałtownie go odepchnęłam po czym przycisnęłam do ściany.
- A ja jestem Angie, ale ty mój kochany możesz mówić mi panno Angie i jeżeli jeszcze raz to zrobisz to nie skończy się na spoliczkowaniu. - oznajmiłam również puszczając do niego oczko.
- Uuuu zadziorna, lubię to! - parsknął mężczyzna po czym wziął jabłko i podrzucił do góry i ponownie złapał uśmiechając się do mnie szarmancko. - Do zobaczenia czikita. - żegnając go wzrokiem założyłam ręce na recę i uśmiechnęłam się w niego stronę po czym chwyciłam się lekką za pośladek, to bolało.
 Udałam się do mojego pokoju i ciężkim westchnięciem podsumowałam dzisiejszy dzień. Spojrzałam ukartkiem na telefon. Ah tak! Przecież Olga mówiła, że ktoś próbował się do mnie dodzwonić! Wstałam ciężko z łózka i chwyciłam komórke. 46 nieodebranych połączeń?
_________________________________________

Zakończenie takie nijakie bo dostałam #FAV na tłiterku od Clarity i tak się jaram jak nie wiem hahah <3
Haha teraz Clarita podziwia moje zdjęcie z kubkiem na którym widnieje jej twarzyczka! :D
Hahaha bardzo się cieszę, ale wracając do rozdziału ;)
Dedykuje go Pauli, która ostatnio tak miło skomentowała mój rozdział, że naprawdę zrobiło mi się słodko i gdyby nie tamten komentarz rodziału by do dziś nie było :D
Muahahah Rajmundo taki podrywacz XD Haha :D
Lucia, mhmm ;)
Next niebawem :D
Komentujcie kochani bo piszę dla was! <3

Pozdrawiam
Lika

9 komentarzy:

  1. Cudny!! Ten tekst mnie rozwalił "Może ma okres?'' hahahaha i Olga, ah ta Olga hahaha ona jest po prostu najlepsza! XD świetny czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah nie mogłam się powstrzymać dodać tego :D Tak Olgita zawsze wie co powiedzieć :D
      Dziękuje kochana, buziaki!

      Usuń
  2. OMG dedykacja dla mnie? Czuję się zaszczycona, gdyż nikt jeszcze mi nie zadedykował rozdziału <33
    Nawet bym nie pomyślała, że ktoś tak utalentowany jak ty mógłby mnie w taki sposób wyróżnić! To jest niesamowite!!
    O kurcze nie spodziewałam się, że aż tak zmotywuję cię mój komentarz, że aż dodasz następny rozdział to na prawdę wiele dla mnie znaczy i cieszę się że mimo późnej pory dodałam ten właśnie komentarz. Co tam, że lekcji nie odrobiłam? Co z tego że siedziałam później do 3 w nocy nad lekcjami? Co z tego że nie poszłam następnego dnia do sql? Ważne, że wyposażyłam cię w chociaż maleńką dawkę weny i już dziś czytam kolejny rozdział!! Kochana nie przesadzaj, to tylko i wyłącznie twoja zasługa, to ty napracowałaś się i stworzyłaś kolejne dzieło, które możemy teraz podziwiać, Dziękuję ci za to całym serduchem ♥
    A więc teraz powiem kilka słów odnośnie rozdziału:
    Jak zawsze zachwyciłaś mnie swoją oryginalnością i pomysłowością, ale to chyba u ciebie normalka ;>
    Jak Violetta mogła tak powiedzieć o Angie, wredna smarkula Swojemu ojcu nie jedno wybaczyła, a Angie tylko raz wybuchła, bo miała gorszy dzień i Violka już takie złe zdanie ma o niej? Swoją drogą to bardzo zaintrygowałaś mnie taką złą Angie... Wtedy jak wyrwała Violettcie pamiętnik i rzuciła nim to już myślałam, że coś jej zrobi xDD Wiem, chore przypuszczenie i mało prawdopodobne, ale coś w tym jest :d Tak sb myślę co byłoby gdyby zrobić z Angie taki czarny charakterek :D Wyżywała by się na Violi czy może na Germanie? Knuła by plan z Jade jak zniszczyć Germana za to co im zrobił, a może coś znacznie bardziej przebiegłego? Wiem, że to dziwne, ale chciałabym o czymś takim poczytać, choć raz przedstawić jej postać, jako negatywną, wręcz złą osobę xd Jakby coś Cię natknęło to może kiedyś w przyszłości wymyśliłabyś jakąś jednorazówkę o tym temacie? Jak nie chcesz to nie musisz, bo nie ważne co zrobisz jedno jest pewne: Tak łatwo mnie się nie pozbędziesz!!! Będę Cię dręczyć długimi komentarzami pod każdym nowym rozdziałem/jednorazówką :D
    No oczywiście Olguś potrafi rozweselić!
    Choć bardziej przypadł mi do gustu tekst Angie: "Olgo to, że wieczorem nie zastałaś mnie w łóżku nie znaczy, że spędziłam noc z moim szwagrem", wiem że może to i normalne zdanie ale jakoś tak nie mogłam opanować napadu śmiechu, to takie komiczne ;3 Niby tylko szwagier, a gdyby nie Viola to jeszcze by tam sobie dziecko spłodzili xD Niech nie udaję takiej świętej i tak wszyscy wiemy, że byś chciała Angie, przecież z Germita taki seksiak :D
    hmm... coraz bardziej zastanawia mnie wątek Lucii
    No niby pasowało by że niby córka Marii, ale przecież mówiła coś o dwóch siostrach ¿ Czyżby szanowna Maria zdradziła Germana więcej niż jeden raz i narobiła sobie zapas dzieci, które przechowuje w sierocińcu XD
    O i tak jak myślałam jest Rajmangie!
    Już pokochałam ten pairing ;D
    Mmm... łapanie za pośladki, ale z tego Rajmunda zboczeniec i podrywacz! Hahah aby było więcej takich scen, chcę zobaczyć zazdrość Germusia !!! XD
    Ciekawe kto tak często dzwonił do naszej bohaterki: Może Pablo, może Benjunto ( nie no nie mogę zapamiętać tego imienia ) , a może np. Gregorio chciałby zaprosić ją na randkę XD ( tak właściwie to czemu nie? - Gregoriangie forever! )
    I znowu dodaję późno komenta, ale musisz się przyzwyczaić, gdyż jestem taką nocną sową ;*
    Serio Clari zauważyła twój kubek z jej podobizną, kurczę zazdroszczę *: Weź podaj linka, chcę się nacieszyć razem z tobą <3 Mam nadzieję, że ten koment również cię w jakiś tam sposób zmotywuje, gdyż nie mogę się doczekać next'a, a spokojnie wbrew pozorom jestem bardzo cierpliwa i wyrozumiała :)) Dlatego daję ci czas do niedzieli, może jakoś wytrzymam te dwa dniXDD - Twoja najgorętsza fanka Paula <333

    PS Niestety nie posiadam konta google i będę dodawać anonimowe komentarze, podpisując się właśnie tak aby nieco się wyróżnić wśród innych anonimków :P Mam nadzieję że to ci nie przeszkadza? Całuję mocno :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś nie tak z moim kompem czy co? Czemu pisząc rozdział o północy na twoim blogu wyświetla się godzina 15:12 xDD
      No nic, pewnie wina bloggera.
      Nie to, że się czepiam szczegółów, ale nie chcę abyś myślała że cię okłamałam naprawę już grubo po 24 xDD
      Jak widzisz liczę się z twoją osobą i chcę abyś wiedziała, że nawet w takiej błahej sprawie nie mogłabym Cię okłamać. I wszystkie te komentarze są oraz będą napisane z szczerością i wdzięcznością!!!Oraz obiecuję, że nigdy Cię nie opuszczę ♥ - Twoja najgorętsza fanka Paula<333

      Usuń
    2. Jejku, jejku jejku! Po raz kolejny dziękuje ci za ten twój dlugi komentarz,! Uwielbiam takie czytać, co bardziej sama takie piszę XD Jejku cieszę się, że spodobał ci się mój rozdział! Dedykacja jak najbardziej dla Ciebie! Bardzo się cieszę! A więc tak! Kombinuj, kombinuj dalej z Lucią, kombinuuuuj ;) Haha! Co do Rajangie tak, tak Rajmundo wpadł mi w gusta :D XDDD Będzie więcej takich scen, obiecuje ;) Po za tym zaintrygowałaś mnie jednorazówką badgirl w roli Angie ;)
      Bardzo dziękuje ci za to, że czytasz moje opowiadanie! To dla mnie wiele, wiele znaczy, naprawdę! <3
      Pozdrawiam cię bardzo! Kocham i buziaki! <3


      PS Łapaj tu ten tweet <3
      Bardzo się cieszę!! :* https://twitter.com/AngelikaPolonia/status/525603700510060544

      Usuń
  3. Rajmundo, Rajmundo, Rajmundo............... LUBIE TYPA :D
    Spoczi ludek. W dodatku w mojej wyobraźni wygląda jak Giulio Berruti no to już wogóle mój ideał *O* (jeszcz raz dotknie Angie to znowu dostanie ale odemnie :|||).
    Ale któż to dzwonił tyle razy do Angie? :o Może German myślał, że uciekła? hahah xd W sumie to by było tró bo od wieczora się nie widzieli i się bidulek martwił xD
    Rozdziałek taki suuuupi ♥ Likusia talencior ^^

    OdpowiedzUsuń